Areał uprawy kukurydzy wzrasta u nas z roku na rok i kombajn potrafiący wyłuskać żółte nasiona z ponaddwumetrowych roślin staje się najważniejszą maszyną dla wielu wielkoobszarowych przedsiębiorstw rolnych. Jednym z nich jest OHZ Kamień Ząbkowicki, w którego gospodarstwie w Niedźwiedziu niedaleko czeskiej granicy uprawia się 1150 ha kukurydzy na nasiona oraz 800 ha pszenicy i rzepaku. Na tym areale pracują dwa kombajny z podłużnymi rotorami marki Case IH – Axial Flow 2388 i Axial Flow AFX 8010. Ten ostatni, będący maszyną roku 2004, to najmłodsze dziecko koncernu malującego swój sprzęt na kolor czerwony.
 

 

      

Henryk Styga, dyrektor gospodarstwa w Niedźwiedziu mającego łącznie 2200 ha gleb ornych, postawił na kombajny z podłużnymi bębnami, bo z doświadczenia wie, że w wysoko plonującej kukurydzy radzą sobie zdecydowanie lepiej niż tradycyjne maszyny z bębnami ułożonymi poprzecznie. Potwierdziło się to w zeszłym roku, gdy kukurydzę zbierał Axial Flow AF 2388. W tym sezonie dołączył do niego Axial Flow AFX 8010, który pracując w rzepaku i pszenicy nakręcił 245 mth. Spisał się dobrze i potwierdził, że z powodzeniem może również omłacać inne rośliny. Taki był też zamysł konstruktorów najnowszego kombajnu marki Case IH – zwiększyć jego uniwersalność, tak by omłacał zboża i rzepak lepiej niż Axial Flow 2388.
Do tej pory wystąpiła jedna usterka. Znajdujący się na końcu kombajnu pałąk ochronny poluzował się i zaczął uderzać w tylną obudowę. Operator kombajnu musiał więc usztywnić pałąk za pomocą sznurka. Problem ten został już zgłoszony przedstawicielowi Case’a z Belgii, który przyjechał zobaczyć jak spisuje się pierwszy w naszym kraju AFX 8010.

Bez wytrząsaczy
Niewtajemniczeni, którzy zajrzą do środka AFX 8010, nie oprą się wrażeniu, że w tym kombajnie czegoś brakuje. I jest to prawdą, bo maszyny z wzdłużnymi rotorami nie mają wytrząsaczy. Krzysztof Gnyp z firmy Interhandler, sprzedającej maszyny marki Case IH uspokaja jednak, że monterzy nie zapomnieli ich założyć, tylko taki był zamysł inżynierów. Rozwiązanie to – w porównaniu do maszyn z bębnami ułożonymi poprzecznie – pozwala zmniejszyć długość, awaryjność, hałas i zakres obsługi tego typu kombajnów. Zaletą wzdłużnych rotorów jest również większa wydajność, natomiast wadą mocne rozdrabnianie słomy, którą trudniej zebrać prasami. Jednak po AFX 8010 można już pracować prasą, bo jego układ rozdrabniania słomy został pod tym kątem zmieniony.

W tym roku dwa Axiale Case’a IH pracujące niedaleko czeskiej granicy z powodzeniem zebrały 300 ha rzepaku i 500 ha pszenicy. A nie miały łatwo, bo warunki pogodowe były katastrofalne. Zdarzyło się nawet, że AFX 8010 musiały wyciągać 3 ciągniki, a kombajn ten wyposażony jest przecież w tylny napęd. Henryk Styga podkreśla, że właśnie napęd na 4 koła był kolejnym argumentem przemawiającym za zakupem AFX 8010 do gospodarstwa mającego pagórkowate pola.Przed pierwszym omłotem rzepaku konieczna była jednak wizyta serwisu firmy Interhandler, by kombajn wyregulować. Nie jest to takie łatwe, bo wymaga przestudiowania instrukcji obsługi. Natomiast ustawianie parametrów pracy przypomina raczej pracę w biurze przy komputerze. Większości zmian dokonujemy poprzez ekran dotykowy znajdujący się w kabinie operatora. O potrzebie dogłębnego przejrzenia instrukcji przekonał się również Roman Sałata, który jest jak na razie jedynym operatorem AFX 8010. Przyznaje, że początkowo sam nie dałby sobie rady z przygotowaniem kombajnu do poprawnego zbioru rzepaku i pszenicy.

Paski w mniejszości
W AFX 8010 zadziwia także mała liczba pasów klinowych napędzających podzespoły kombajnu. Zrezygnowano z nich, by wydłużyć żywotność elementów napędowych maszyny. Zostały tylko pasy napędzające rozdrabniacz słomy, wysyp ziarna i podajniki elewatorowe zboża. Natomiast inne podzespoły uzyskują napęd od silników hydraulicznych z wyjątkiem hedera i rotora. Pierwszy wprawia w ruch przekładnia kątowa, a drugi bezstopniowa. Interesująca jest uzyskana dzięki takiemu rozwiązaniu możliwość zmiany obrotów rotora z kabiny operatora, czyli załączenie jego rewersu. W tym roku już się przydał. Roman Sałata po zakończeniu omłotu rzepaku desykowanego przejechał na pole z roślinami, które dojrzewały w sposób naturalny i wtedy rotor AFX 8010 został zapchany. Stało się to już w nocy i dopiero następnego dnia operator doczytał, że wystarczy nacisnąć guzik, by rotor na wstecznych obrotach odblokował się sam. Pomimo tak dogodnego rozwiązania dyrektor gospodarstwa w Niedźwiedziu postanowił, że w przyszłym roku cały areał rzepaku będzie desykowany. Na taką decyzję nie wpłynął jednak tylko fakt trudniejszego omłotu nie opryskanych desykantem roślin, ale zwiększone o blisko 100% zużycie paliwa – operatorzy jadą wolniej obawiając się przestojów spowodowanych zapchaniem kombajnu. Henryk Styga doszedł do wniosku, że z ekonomicznego punktu widzenia to się opłaca.

Ukryty szarpacz
Z powodu braku wytrząsaczy w AFX 8010 szarpacz słomy umieszczony jest wewnątrz kombajnu za rotorem nad sitami. Jeżeli nie chcemy z niego korzystać, opuszczamy przeciwnoże i redukujemy obroty szarpacza do minimum. Wtedy pełni rolę odrzutnika słomy. Aby formować wąski pas słomy, trzeba jeszcze otworzyć osłonę z tyłu kombajnu. Wtedy plewy są rozrzucane przez dwie tarcze, w których można zmieniać kąt ustawienia łopatek. Można również obudowę z tarczami opuścić, co zajmuje minutę i pozostawiać szeroki pas słomy. Takie rozwiązanie preferują w gospodarstwie w Niedźwiedziu, bo i tak słoma jest później zgarniana z dwóch wałów w jeden zgrabiarką. Po wybraniu tej opcji nie pracują tarcze rozrzucające plewy i kombajn jest trochę mniej obciążony.
Sita posiadają w standardzie układ utrzymujący je w położeniu poziomym na stokach o nachyleniu do 17%. Przed omłotem kukurydzy trzeba je zmienić. Do wyboru mamy kilka typów z różnymi średnicami okrągłych otworów. Ponadto przed wjazdem na pole porośnięte potężnymi roślinami z kolbami musimy wymienić klepiska podzielone na część młócącą i separującą.

Może to zrobić jedna osoba w ciągu niespełna godziny, bo po zdjęciu plastikowych osłon wystarczy odkręcić dwie śruby i wyciągnąć klepisko, które trzyma się wtedy tylko na dwóch bolcach. W sumie klepisk jest 8 – po 4 z lewej i prawej strony kombajnu. Za takie rozwiązanie należy się pochwała dla konstruktorów AFX 8010. Zbiornik ziarna po otwarciu unoszonych za pomocą siłowników hydraulicznych klap mieści ponad 8 t pszenicy. Kombajnista jest informowany o zapełnieniu zbiornika na poziomie 75 i 90%. Roman Sałata przyznaje jednak, że czujniki w rzepaku nie zawsze działały. To niedociągnięcie serwis będzie musiał poprawić.

Smarowanie raz na sezon
Obsługę łożysk kombajnu ułatwiają schematy z zaznaczonymi miejscami, w których znajdują się smarowniczki. Przy każdej podana jest liczba godzin wskazująca na odstępy w smarowaniu. Zadziwia fakt, że większość miejsc smarujemy co 100, 300 i 600 motogodzin, czyli w praktyce kilka razy lub raz w sezonie! O takiej wygodzie marzy każdy kombajnista.

Jeżeli zajdzie taka potrzeba, to w nocy można zapalić reflektory serwisowe znajdujące się na bocznych klapach kombajnu. Przełączniki są w dogodnym miejscu z lewej strony maszyny. Jeden zapala nawet reflektor wewnątrz kombajnu, który oświetla sita. To dodatkowe oświetlenie zamontowano jednak z myślą o wykorzystaniu na polu w przypadku awarii. Na kombajnie jest również kilka gniazd, do których można podłączyć przenośną lampę.
W czasie obsługi codziennej trzeba wyczyścić chłodnice i filtr powietrza silnika. W tym celu musimy po schodkach wejść na kombajn. Po odchyleniu wentylatora i poszczególnych chłodnic najlepiej użyć kompresora do ich przedmuchania. Silnik CNH ma 400 KM i jak podaje producent w nagłych przypadkach generuje dodatkowe 46 KM. Możemy np. załączyć funkcję power boost, która wyciska z silnika dodatkowe 20 KM w czasie rozładunku. Case IH zaleca ją wykorzystywać w czasie zbioru kukurydzy. Mając taki kombajn szkoda bowiem tracić czas na postoje i lepiej opróżniać zbiornik w czasie omłotu. Niestety, w gospodarstwie należącym do OHZ-u AFX 8010 zatrzymuje się na czas rozładunku – widocznie brakuje wprawionych operatorów. Zbiornik paliwa mieści 1000 l, co w korzystnych warunkach zbioru może wystarczyć na dwa dni pracy.
Olej w silniku zmienia się co 300 mth, czyli w dobrze wykorzystywanym kombajnie dwa razy w roku. Natomiast olej w układzie hydraulicznym wytrzyma jeden sezon – producent zaleca wymiany co 600 mth. AFX 8010 wyposażony jest w heder Case’a o szerokości roboczej 7,32 m. Do zbioru rzepaku zakłada się na nim przystawkę firmy Biso z kosami bocznymi. Natomiast w kukurydzy kombajn będzie pracować z 8-rzędową przystawką firmy Geringhoff.

Operator joysticka
Kombajnistę pracującego nowoczesnym kombajnem można określić operatorem joysticka, bo większość najczęściej wykonywanych ustawień hedera załącza naciskając przyciski na tej wielofunkcyjnej dźwigni. Nie inaczej jest w AFX 8010. Trzymając kciuk na joysticku możemy załączyć poziomowanie hedera, rozłożenie i złożenie rury rozładowczej, wyładunek zboża, podnoszenie i opuszczanie hedera, motowideł oraz szybkie rozłączenie i załączenie napędu hedera. Ta ostatnia funkcja jest przydatna w przypadku dostania się dużego kamienia do zespołu koszącego. Ponadto joystickiem możemy zmienić kierunek jazdy i dodawać gazu. 4 biegi w przekładni hydrostatycznej zmienia się małym pokrętłem.
Na prawej konsoli znajdują się jeszcze przyciski i pokrętła do załączania m.in. tylnego napędu z opcjami szybciej-wolniej, elektrycznej regulacji sit górnych i dolnych oraz systemu droga. Przy tej opcji nie działa rozkładanie rury wyładowczej i wysuwanie klap zbiornika. Ponadto z prawej konsoli można sterować obrotami, wentylatora, rotora i motowideł, załączać rotor i heder oraz zmieniać szczelinę pomiędzy rotorem a klepiskiem. W opcji automatyki motowideł ich obroty zmieniają się wraz ze zmianą prędkości jazdy. Na prawym słupku kabiny wmontowane są wskaźniki paliwa i temperatury oraz kontroli alarmujące o nieprawidłowej pracy danego podzespołu. Zapalają się oczywiście na kolor czerwony, więc łatwo je zauważyć.

 

Brakuje tylko anteny satelitarnej
AFX 8010 Case’a może być wyposażony w system umożliwiający pracę kombajnu w systemie rolnictwa precyzyjnego. Przystosowany jest do tego ekran dotykowy – ten sam, na którym dokonuje się zmiany ustawień parametrów pracy kombajnu i odczytuje bieżące nastawy. Oprócz ustawień fabrycznych dla podstawowych roślin można zapisać własne. Praktyka jednak pokazuje, że w danych warunkach i tak trzeba je nieznacznie modyfikować. Wtedy może wykazać się operator, bo liczy się jego doświadczenie i znajomość możliwości kombajnu. Warto jeszcze dodać, że dane o wydajności z hektara i wilgotności zbieranych nasion można zgrać na dyskietkę i przenieść do komputera w gospodarstwie. Następnie po przeprowadzonej analizie można je wykorzystać np.: w rozsiewaczu nawozu do dokładnego dozowania składników pokarmowych. W gospodarstwie w Niedźwiedziu nie korzystają jeszcze z możliwości systemu rolnictwa precyzyjnego, ale w każdej chwili mogą to zrobić dokupując osprzęt systemu – oczywiście z anteną satelitarną.
Klimatyzacja, elektrycznie sterowane lusterka czy regulowana kolumna kierownicy to już dzisiaj standard wyposażenia maszyn samojezdnych budowanych z myślą o pracy na setkach hektarów. Od standardu tego nie odbiega AFX 8010. Romana Sałatę czeka więc praca przy zbiorze kukurydzy w komfortowych warunkach. Za to wszystko trzeba jednak zapłacić pieniądze, na które stać tylko największe przedsiębiorstwa rolne.

Tekst i zdjęcia Krzysztof Płocki

źródło: www.rpt.pl